Новости

Новости: 14.10.2008

Wczoraj mieliśmy niecodzienną możliwość sfilmowania spotkania dwóch największych żaglowców świata na oceanie. Nasz kapitan popłynął z wizytą do kapitana statku Sedov. Rozmowa odbyła się w miłym, przyjacielskim tonie. Do tego nasz kapitan pospacerował z drugim kapitanem i Jego Małżonką po statku i pokazał im, gdzie spał odbywając swój pierwszy rejs po morzu właśnie na tym żaglowcu.

A przedwczoraj, zupełnie jak w scenariuszu, pokazały się za burtą wieloryby. Krążyły wokół nas prawie cały dzień. To tyle odnośnie naszych ostatnich prac i filmowego szczęścia.

Od kilku dni jest flauta. Rzecz rzadka na oceanie. Czekamy wiec na wiatr i mam nadzieje, że przyjdzie, bo nie mamy ogranych scen ze statkiem płynącym pod żaglami. Do Bremerhaven bowiem unikali ich, by szybko i bezboleśnie przepłynąć wszystkie cieśniny, a wypływając tez używali bardziej silnika, bo chcieli szybko wpłynąć do Zatoki Biskajskiej i wiatr był dla nas niepomyślny. I, kiedy już wszystkie manewry z żaglami do sfilmowania omówiłem z kapitanem, to nam wiatr zdechł zupełnie. Teraz gonimy fale na silniku i szukamy wiatru. Przy okazji przepływania na Sedova naszą motorówką sfilmowaliśmy Kruzenshterna z wody. Ale to tylko do sceny: Statek stoi, jest flauta.

Tak jak myślałem na początku, żeby statek był cały czas na morzu, to żeby nie siedzieć bezczynnie w Bremerhaven nakręciliśmy śmieszną scenę, gdy 30 chłopaków idzie do Mc Donalda i kilku naszych bohaterów dla przeciwwagi zabraliśmy do przepięknego Zoo z morskimi stworzeniami. Też piękna scena. I był to też fajny pretekst do pokazania innego świata.

I teraz wszyscy bohaterowie też mówią o Kanaryjskich wyspach. Chcą tam zorganizować mecz piłki nożnej z mieszkańcami, marzą, by poleżeć na plaży, popatrzeć na dziewczyny. Czuję, że tam też jest film i chcę za tym podążyć, bo to jakby cel ich podróży, który właśnie zaraz osiągną. Potem już tylko powrót. Myślę, że muszę za tym podążyć i chcę tam zostać razem z nimi do końca.

Do tego jest to jedyna możliwość, by sfilmować, jak statek odpływa od brzegu i oddala się w morze. Port nie jest schowany w jakiejś głębokiej zatoce i można po prostu nakręcić piękne ujęcia Kruzenshterna płynącego po morzu. Chciałbym więc zostać z bohaterami do końca, aż do ich odpłynięcia.

Pozdrawiamy Was serdecznie, właśnie zatrąbili na parusny awral. Choć za oknem pogoda podobna jak wczoraj, może Kapitan zwietrzył już nadciągający wiatr?

Kruzenshtern Film Team

Kruzenshtern